czwartek, 20 lutego 2014

Destiny #1

         Elo Melo Zacne Milordy
Dziś wstawiamy Destiny#1 z dawnego bloga :)

Moja historia na początku jest dość.... No po prostu nudna.No oczywiście nie aż tak , ale troche przynudza ja początek jakiejś starodawnej bajki.No ale tak czy siak muszę zacząć od początku.. 
Przed moimi narodzinami, dokładnie 5 lat trwała zima,. Wyjątkowo mroźna zima.No ale w końcu nastał marzec, a 10 jego dnia urodziłam się ja i tym samym zdjęłam urok zimy. 
Jednak czarownik , Anders , w swojej tak jakby "magicznej kuli" przewidział , że będę mieć nadzwyczajne moce. Jednak nie tylko moce... Przewidział też, że złamię KODEKS MIĘDZYGWIEZDNY . Żebyście wiedzieli , jaki to chłam... Zabrania on wolnej miłości... Czyli ogólnie zakochiwania się w osobniku z innego.... no można powiedzieć "gatunku" np. anioł z diabłem. A co do diabłów... Ich zamek był zaraz przy naszym-aniołów. Dzieliła je jedynie ok.5 metrowa przepaść , przez którą i tak prowadził wiszący most. Jednak wróćmy do mojej historii. Do jakiegoś czasu żyłam normalnie, ale gdy zaczęły się we mnie rodzić kolejne, silniejsze moce , rodzice postanowili zamknąć mnie w pokoju i oddzielić od świata. Kazali również otoczyć wiszący most polem siłowym.Ale ja rosłam a moje moce i tak pokonywały wszystkie bariery.Rodzice w końcu kazali całkowicie zniszczyć most. Żebym nigdy w życiu nie spotkała diabła i nie złamała kodeksu... Nie mówiono mi też o ich istnieniu. Ale i tak dowiedziałam się z książek.
Kiedy zamknięty 50 kłódkami pokoik przestał być więzieniem nie było innego wyboru... Rodzice wysłali mnie do równoległego wymiaru, pomimo uwag Andersa , że i tak moje moce będą tak silne, że wrócę i dopełnię przeznaczenie.. Nie słuchali.....
Mijały lata.Gdy miałam ich 15, moja siostra Anna , która miała wówczas 14 lat, oznajmiła mi , że rodzice chcą , by ona była koronowana już w Święta Bożego Narodzenia.Oczywiście rozbudziły się wtedy we mnie nowe moce i przedostałam się do królestwa.Po kilku dniach spotkałam JEGO.... Miał na imię Drake (czytaj: Drejk), był diabłem i miał 19 lat... No cóż mówić.. Byłam wtedy szalona i... prawie złamałam ten debilny Kodeks całując się z nim.. A on?! Ożenił się w święta z jakąś blondi i go wywiało .. Tak czy siak. Po tym co zrobił mi on , byłam taka wkurzona, że obudziły się we mnie lodowe moce, zamroziłam swoje łóżko,pokój i...serce.Od tej pory nie byłam w stanie nikogo pokochać... Rodzice dali mi żyć i wszystko było jak dawniej...
                     To Be Continued

1 komentarz:

  1. Super :) dopiero dzis zauwazyłam bloga planuje go przeczytac od początku :)

    OdpowiedzUsuń